Trochę brakuje mi tych mrocznych klimatów z DOOM 3, ciemnych klaustrofobicznych pomieszczeń z wyskakującymi za drzwi potworami. Ale mimo to gra prezentuje się fajnie jest szybka, brutalna i ładnie wygląda pod względem wizualnym. Choć mam wrażenie że demony są mniej przerażające niż w 3-ójce ale może to być kwestia tego że ta gra jest na tyle szybka że nie jestem wstanie się im przyjrzeć.
Ta gra byłaby genialna gdyby od początku wyszła w jakiejś taniej serii gier za trzy dychy:D
Choć sam ją wysoko oceniłem, zgadzam się pójdzie w zapomnienie tak jak Serious Sam czy wcześniejszy wór ID Rage. Choć może jeszcze multi zainteresuję, odshoolowych graczy czy młodszych ciekawych czegoś innego niż CS. I Fakt gra jest za droga, jak stanieje pewnie przeżyje drugą młodość ale mimo to nic nadzwyczajnego.
Jest droga, ma słabe multi i szybko nudzący się tryb pojedynczego gracza. ID Software nic nie uczy się na błędach, oni wciąż nie potrafią zrozumieć że im wychodzą tylko silniki graficzne i gry do trybu wieloosobowego jak Quake 3 Arena i tylko takie ich gry mają długą żywotność. Ich gry w trybie pojedynczego gracza są nudne jak flaki z olejem. Już po Half Life 1 takie gry jak Quake czy Doom w trybie pojedynczego gracza straciły rację bytu ale oni wciąż robią gry z masą głupich stworków. To jest po prostu żałosne.
No nie no Bethesda nie pamiętam czy we współpracy z ID zrobiło całkiem niezłego Wolfensteina, który miał singla nie gorszego a pod pewnymi względami lepszego niż np. CoD.
Bo były robione przez zewnętrznych deweloperów a nie bezpośrednio przez Id Software. Id Software pewnie tylko użycza silnika graficznego, tak samo jak było w przypadku Quake 4 czy Quake Wars.
Dokładnie, nowy Wolfenstein był robiony przez Machine Games, ludzi od świetnych kronik riddicka: ucieczki z Butcher Bay. Jedynie silnik był od ID Software. Dlatego nowy Wolfenstein jest tak dobry. Co do Dooma, dopiero przechodzę, więc pełnej opinii jeszcze nie mam, ale już wiem jedno - jest gorszy od nowego Wolfa. Swoją drogą w przyszłym roku wychodzi sequel do Wolfensteina, prawdopodobnie pod tytułem New Colossus, pewnie na silniku z nowego DOOMa. Coś czuje, ze pozamiata.
Jednym wystarczy solidne BUUU! zza węgła by poczuli adrenalinowego kopa, inni muszą poczuć zagrożenie. Dla tych pierwszych jest "Doom 3" dla drugich "Doom (4)".
Mnie osobiście nie spodobały się Falloutowe elementy typu spowolnienie przy zmianie broni, dłubanie przy pancerzu i arsenale czy runy (choć ich zdobywanie daje niezłą frajdę). Oryginalny doom nie bazował na ułatwieniach ale na rozwoju umiejętności (zręczność i strategia). Z jednej strony były zbyt trudny dla gimbazy wychowanej na serii CoD z drugiej świadomość że jeden błąd (np. naciśnięcie w czasie walki nie tej cyferki z bronią) może kosztować wirtualne życie bardziej trzymała w napięciu niż prawdopodobieństwo wyskoczenia jakiegoś stworka z ciemnego zaułka.
No ja właśnie należę do tych pierwszych więc lubię poczuć jak to napisałeś "BUUU". Jeśli chodzi o bronie i te wszystkie modyfikacje to mnie też one trochę irytowały ale ostatecznie zabawa była niezła . Tylko ta różnica że w DOOM 3 grałem trzy lub cztery razy a w tą część raz mi wystarczy.
ID Software liczy że nowy Doom powtórzy fenomen jedynki i dwójki. A polega on na tym, że najpierw ludzie "mistrzowali" granie (wpisz na YT Doom speedrun czy pacifist) potem tworzyli własne poziomy i modyfikacje (Brutal, Star Wars, Aliens itd.) a nawet uwspółcześniają grę (np. projekty Doomsday, jDoom). Mnie w oryginale brakowało podskakiwania (można było tylko skakać rozpędu) czy naparzania kolbą (zawsze to lepsze niż gołe pięści).
Niebawem powinien pojawić się wysyp nowych map w tym plansze z Doom 1, 2 i być może 3, więc nigdy nie mów nigdy :-)
Generalnie to demony mają się bać marine a nie odwrotnie :) dlatego wreszcie solidny Doom.
W Doom 3 grałem dwa razy, ale też mu daleko do najlepszych gier FPS. Gdzieś w czwartej 10-tce, by się znalazł.
Doom 1993 to jedyna odsłona, która pozamiatała konkurencję i miała większość recenzji 10/10